Wino papieskie? Châteauneuf-du-Pape
oczywiście! Takie skojarzenie nasuwa się zapewne większości entuzjastów wina.
Przypuszczam, że wielu z nich nie wie, że chluba Doliny Rodanu to nie jedyna
francuska winnica, która swą sławę zawdzięcza papieżowi. Drugą posiadłością jest
Château Pape Clement, znajdująca się dziś Bordeaux, a dokładnie w apelacji Pessac-Léognan. Żeby było ciekawiej obie
winnice zawdzięczamy jednemu człowiekowi. Był nim Bertrand de Goth,
znany lepiej jako papież Klemens V.
Rycerskie pochodzenie pozwoliło mu na dość
szybko wspinanie się po szczeblach kariery duchownej. Dlatego już w wieku 35
lat został arcybiskupem Bordeaux. Z racji tego doniosłego wydarzenia otrzymał
prezent, była nim winnica ulokowana nieopodal miasta. A było to w roku 1299. Arcybiskup,
będąc wielkim miłośnikiem wina, wkładał wiele serca i pieniędzy w swą nową
winnicę. Starał się by przy jej uprawie używano jak najlepszego sprzętu, a
także dbał o sam wyrób wina. Dzięki temu w bardzo krótki czasie winnica arcybiskupia
stała się sławną posiadłością we Francji. Los chciał, że Bertrand de Goth był
również zwolennikiem Filipa IV Pięknego, wspomnianego kiedyś przeze mnie, króla
francuskiego, którego chciwość miała istotny wpływ na powstanie winnic nieopodal
wioski Châteauneuf. Po śmierci Benedykta XI – ostatniego papieża, który nie
podporządkował się Filipowi IV – na nowego następcę św. Piotra konklawe wybrało
właśnie arcybiskupa Bordeaux, który przyjął imię Klemens V. Początkowo nowo
wybrany papież przebywał w Bordeaux, więc obowiązki papieskie niezbyt
ingerowały w jego opiekę nad winnicą. Jednak z czasem musiał ulec naciskom
Filipa i wraz z dworem papieskim przeniósł się do Awinionu, tym samym zapoczątkował
sławną niewolę awiniońską papieży. Ten ważny moment w historii średniowiecza okazał
się przykrym epizodem dla samego papieża. Tym razem obowiązki papieskie stały
się na tyle absorbujące, że brakowało mu czasu na jego winnicę. W 1309 roku
papież Klemens V ofiarował swą winnicę ówczesnemu arcybiskupowi Bordeaux - Arnaud
de Canteloup. Ku czci poprzedniego właściciela pozostawiono nazwę winnicy Château
Pape Clement.
Jednak pierwszy papież awinioński nie porzucił swego zainteresowania winiarstwem. Był jednym z inicjatorów sadzenie winorośli w okolicach Awinionu, jednak jego śmierć w 1314 roku nie pozwoliła na zrealizować planów. Zajął się tym jego następca – Jan XXII, tworząc znane wszystkim Châteauneuf-du-Pape. Ale wróćmy do winnicy Klemensa. Jej egzystencja bynajmniej nie skończyła się na oddaniu jej w ręce arcybiskupstwa Bordeaux. Kościół dbał o papieskie dzieło, więc winnica dobrze prosperowała prze następne stulecia. Co więcej była jedną z innowacyjnych winnic francuskich. Przykładowo Château Pape Clement było jednym z pierwszych miejsc, gdzie poszczególne odmiany winorośli sadzono w rzędach, a nie jak wcześniej w nieregularnych skupiskach. Ten wysoki status był utrzymany aż do końca XVIII wieku, kiedy to z wiadomych względów winnica została odebrana Kościołowi.
Wiek XIX był trudny dla winnicy papieskiej, ze względu na liczne choroby winorośli z żółtą mszycą na czele. Po ataku filoksery winnica odzyskała swoją renomę za sprawą Jean Baptiste Clerc’a, którego wina z tej posiadłości uzyskały prestiżowe nagrody francuskiego ministerstwa rolnictwa. Niestety tuż przed II wojną światową winnicę spotkało katastrofa. W 1937 roku ogromne gradobicie zniszczyło niemalże wszystkie krzewy. Odbudową winnicy zajął się Paul Montagne, kupując ją w 1939 roku, dzięki jego staraniom Château Pape Clement odzyskało swój dawny blask. Dziś jest jedną z wielu znany i szanowanych winnic Bordeaux, a najlepiej o tym świadczy przyznanie jej Grands Crus Classé w klasyfikacji win z Graves w 1959 roku.
Jednak pierwszy papież awinioński nie porzucił swego zainteresowania winiarstwem. Był jednym z inicjatorów sadzenie winorośli w okolicach Awinionu, jednak jego śmierć w 1314 roku nie pozwoliła na zrealizować planów. Zajął się tym jego następca – Jan XXII, tworząc znane wszystkim Châteauneuf-du-Pape. Ale wróćmy do winnicy Klemensa. Jej egzystencja bynajmniej nie skończyła się na oddaniu jej w ręce arcybiskupstwa Bordeaux. Kościół dbał o papieskie dzieło, więc winnica dobrze prosperowała prze następne stulecia. Co więcej była jedną z innowacyjnych winnic francuskich. Przykładowo Château Pape Clement było jednym z pierwszych miejsc, gdzie poszczególne odmiany winorośli sadzono w rzędach, a nie jak wcześniej w nieregularnych skupiskach. Ten wysoki status był utrzymany aż do końca XVIII wieku, kiedy to z wiadomych względów winnica została odebrana Kościołowi.
Wiek XIX był trudny dla winnicy papieskiej, ze względu na liczne choroby winorośli z żółtą mszycą na czele. Po ataku filoksery winnica odzyskała swoją renomę za sprawą Jean Baptiste Clerc’a, którego wina z tej posiadłości uzyskały prestiżowe nagrody francuskiego ministerstwa rolnictwa. Niestety tuż przed II wojną światową winnicę spotkało katastrofa. W 1937 roku ogromne gradobicie zniszczyło niemalże wszystkie krzewy. Odbudową winnicy zajął się Paul Montagne, kupując ją w 1939 roku, dzięki jego staraniom Château Pape Clement odzyskało swój dawny blask. Dziś jest jedną z wielu znany i szanowanych winnic Bordeaux, a najlepiej o tym świadczy przyznanie jej Grands Crus Classé w klasyfikacji win z Graves w 1959 roku.
Dziś Pape Clement nalezy do Bernarda Magrez, osoby tyleż utalentowanej co kontrowersyjnej. To on parę lat temu obdarował dziennikarzy na konferencji prasowej Rolexami, co wzbudziło ogromne oburzenie.
OdpowiedzUsuńjongleur
Czytałem o nim parę słów, ale aż takich ciekawostek się nie doszukałem... W każdym razie dobrze wiedzieć jakich to nowych 'sposobów marketingowych' poszukują francuscy magnaci.
OdpowiedzUsuńPomyłka, to były zegarki Cartier
OdpowiedzUsuńhttp://www.luxist.com/2008/04/24/watches-for-wine-magrez-gives-wine-journalists-cartier-presents/
pozdrawiam
jongleur
Przypuszczam, że marka nie odgrywała istotnej roli w całej sprawie.
OdpowiedzUsuńDzięki za linka :)
Pozdrawiam