wtorek, 12 marca 2013

Winnice spod Ściany Płaczu



Niezaprzeczalnym faktem jest to, że Bliski Wschód odegrał niebagatelną rolę w rozwoju winiarstwa. W szczególności istotne były tereny dawnej Mezopotamii i Fenicji, na których rozwijano oraz popularyzowano starożytne techniki produkcji wina. Dlatego tym większy pozostał żal, że cały trud włożony w rozwój starożytnego winiarstwa w krajach Lewantu został zaprzepaszczony przez nową potęgę, która wyrosła na tych terenach u początków średniowiecza. Chodzi oczywiście o Imperium Arabskie. Wraz z nastaniem islamu, skończyła się masowa produkcja wina (ze względów religijnych większość muzułmanów nie pije alkoholu), wówczas wino niemal zniknęło z Bliskiego Wschodu*. 

Zakład produkujący beczki w Zichron Ya’acov (1890).
Szczęśliwie, stosunkowo niedawno, sytuacja zaczęła się zmieniać. Było to związane bezpośrednio z powrotem osadnictwa żydowskiego na tereny Palestyny – tzw. Jiszuw rozpoczął się około połowy XIX wieku. Po powrocie do swej historycznej krainy, Żydzi chcieli jak najszybciej uniezależnić się od pomocy z zewnątrz, dlatego zaczęli zajmować się rolnictwem. Na winnice nie trzeba było długo czekać. Pierwsza powstała już w 1848 roku. Założył ją Rabbi Yitzhak Shor. Była to o tyle szczególna winnica, że powstała tuż obok Ściany Płaczu. W jego ślady poszli inni. Wiele rodzin tworzyło wino na własne potrzeby, w dość ograniczonych ilościach, dlatego większość z tych winiarni nie przetrwała próby czasu. Jednak wino wciąż produkowano, szczególnie, że pomoc od diaspory żydowskiej nieprzerwanie płynęła do Ziemi Izraela. Dobrym przykładem jest założenie szkoły rolniczej Mikveh Israel przez francuskiego syjonistę Charlesa Nettera w 1870 roku. Uczono tam między innymi podstaw uprawy winorośli. Żydzi przybywający do Palestyny często pobierali nauki w tej placówce, nim zaczęli prowadzić swoje gospodarstwa. Prawdziwa pomoc przyszła w 1882 roku, w osobie barona Edmonda Rotszylda, aktywnie wspierającego ruch syjonistyczny, który wówczas był w okresie najlepszego rozwoju. Co więcej, lata 80. XX wieku, to początek tzw. pierwszej aliji, czyli pierwszej masowej imigracji Żydów do Palestyny związanej z pogromami w Rosji. Ziemię Izraela w tym czasie zasiedliło blisko 30 tysięcy Żydów. 

Banknot Izraela z wizerunkiem barona Rotszylda
Baron Rotszyld aktywnie wspierał osadnictwo swych braci w wierze, a także dołożył wszelkich starań, by rozwinąć uprawę winorośli na tych terenach. Działania właściciela Chateau Lafite nie były tylko doraźną pomocą, ale zaplanowanym działaniem. Po okresie próbnym upraw winorośli Rotszyld przybył do Palestyny sprawdzić, co może zrobić, by stworzyć swoje małe państwo winiarskie. Zadecydował o stworzeniu wina na styl bordoski. Szybko zaczęto sadzić Cabernet Sauvignon, Cabernet Franc i Malbec. Sadzonki dostarczano z samego Chateau Lafite. Niestety, zbyt duża temperatura spowodowała, że podczas fermentacji utracono cały pierwszy zbiór. Baron Rotszyld od razu zdecydował się na stanowcze działania; sfinansował budowę ogromnych podziemi, w których wino miało być poddawane fermentacji i przechowywane. Zbudowano dwa kompleksy piwnic, jedną dla Rishon le Zion, a drugą dla Zichron Ya’acov, dwóch nowych siedlisk ludności żydowskiej. Ciekawostką jest to, że na budowę tych kompleksów Rotszyldowie wydali aż 11 milinów franków, dla porównania na zakup Chateau Lafite wydali ‘tylko’ 4 miliony. Przedsięwzięcie zakończono w 1896 roku. Rok wcześniej założono ważna instytucję, Carmel Wine Company, spółkę odpowiedzialną za eksport wina izraelskiego do innych krajów. Warto zaznaczyć, że pierwsze ich biuro zostało założone w Warszawie. Dopiero potem powstały filie w Wiedniu, Nowym Jorku, czy Londynie. Wszystko rozwijało się bardzo prężnie. Wkrótce powstała Société Cooperative Vigeronne des Grandes Caves, Richon-le-Zion and Zichron Jacob Ltd. (1906), spółka skupiająca wszystkie ważniejsze winiarnie żydowskie. Szybko się okazało, że marzenie barona Rotszylda o stworzeniu wina na wzór bordoski nie spełni się w Palestynie, jednak jego spuścizna pozostała. I to dzięki niemu wino z Palestyny zaczęło być znane w świecie. Co prawda, po pierwszej wojnie światowej nastały lata chude dla winiarstwa semickiego. Trwały trochę dłużej niż siedem biblijnych lat, jednak wino przetrwało. Dzisiaj wino z Izraela odradza się i podbija światowe rynki.

  
*Kwestia wina w islamie jest dość zawiła, ale i bardzo interesująca. W najbliższym czasie postaram się ją lepiej przedstawić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz