Poranek
rozsunął zasłony ciemności,
A
dzień zrzucił z ramion przytulne okrycie.
Podaj
więc towarzyszom najczarniejsze wino,
Bowiem
nadeszła odpowiednia chwila.
Abu
Nuwas (756-814)
Rzecz
wydaje się banalnie prosta. Picie wina i każdego innego alkoholu jest
zabronione wśród muzułmanów. Szariat wyraźnie kwalifikuje picie wina jako jeden
z czynów haram, czyli takich które są zabronione dla wyznawców Mahometa. Koran jeszcze
wyraźniej podkreśla: „O wierni! Wino, gry hazardowe (…) są obrzydliwościami
zesłanymi przez Szatana!” (Sura V: 90). Jednak żeby nie było to tak oczywiste w
surze LVI, jest napisane, że na każdego kto zamieszka w raju czekają piękne,
czarnowłose hurysy i puchary wiecznie napełnione winem. Wynika to z
dualistycznej roli wina, z jednej strony dla żyjących jego spożywanie było
ciężkim grzechem, z drugiej strony w życiu pośmiertnym wino było częścią tego
świata. Pełniło funkcję jednego z mistycznych elementów ogrodu rajskiego i nie
mąciło umysłu tak jak to czyniło u śmiertelników. Łatwo się domyślić, że część
muzułmanów chciała dostąpić tego mistycznego przeżycia już na ziemi, nawet
kosztem zmącenia umysłu. Dlatego picie wina w Islamie nie było
czymś niezwykłym już od początku istnienia religii.
Mapa Imperium Arabskiego ok. połowy VIII w. |
Warto zauważyć, że sam
proces powstania Islamu jest bezpośrednio związany z zakazem picia wina. Przez
wszystkim z powodu geografii. Mahomet i pierwsi jego wyznawcy byli mieszkańcami
ziem pustynnych, w dużej części byli to nomadzi. Wśród nich wino było towarem
dość egzotycznym, bo mimo, że do Mezopotamii nie było tak daleko to jednak sprowadzenia
wina nie było tanie, a samo wino z pewnością nie było tak powszednim napojem
jak wśród ludów doliny Tygrysu i Eufratu. Stąd też zakaz picia wina, pozornie
nie był zbyt dużym wyrzeczeniem ze strony pierwszych wyznawców Allaha. Jednak
Islam zaczął się szybko rozszerzać, obszar Imperium Arabskiego bardzo szybko
przekroczył obszar swego kręgu kulturowego. Dość powiedzieć, że niecały wiek
wystarczył by Imperium rozciągało się od Indii, aż po Półwysep Iberyjski. Jak
na takim obszarze – z zakorzenioną kulturą picia wina w dużej części – zabronić
tej podstawowej czynności? Nie da się oczywiście. Dlatego w miejscach w których
spożywanie wina było codzienności taką codziennością pozostało. Przykładowo w
Bagdadzie, Aleksandrii czy innych wielkich miastach winiarnie nie zniknęły z
ulic. Z wielu powodów, z jednej strony były to miasta kosmopolityczne,
mieszkało w nich wielu chrześcijan, którym picia nie zakazano. Z drugiej strony
mieszkańcy tych wielkich ośrodków, którzy od wielu pokoleń byli przyzwyczajeni
do pica wina, nie mieli zamiaru z niego rezygnować nawet ze względu na
przyjęcie Islamu. Poza tym większość ludów Lewantu, czy Mezopotamii na co dzień
piła wino w sposób umiarkowany, tak by umysł pozostał niezmącony. Jedynie
święta były powodem do ewentualnego nadużycia trunku. Oczywiście nie były to uroczystości
muzułmańskie. Świętowali przede wszystkim chrześcijanie, czy to Trzech Króli,
czy całe zapusty, Zielone Świątki, czy nawet Boże Narodzenie. Wszystkim tym
okazjom towarzyszyło spożywanie wina, w dużych ilościach. Często do
chrześcijańskiej zabawy przyłączali się muzułmanie, pijąc wino i radując się
razem z nimi. Ponoć niemalże do końca średniowiecza w Kairze miały miejsce
uroczystości ku czci męczeństwa chrześcijan. Ich obchody były świętowane przez
wszystkich mieszkańców miasta, a władze miejskie przeznaczały nawet 100 tysięcy
dirhemów na zakup wina. Z kolei według, nieznanego mi bliżej, średniowiecznego
kronikarza, znaczna część Maroka chodziła pijana.
Można by pomyśleć, że picie
wina i uprawa winorośli niemalże nie ucierpiała na rozprzestrzenianiu się Islamu.
Niestety jest to zbyt daleko posunięty optymizm. Mimo, że kultura picia wina
przetrwała w nowym islamskim imperium to jego uprawa znacznie się zmniejszyła,
bo poza muzułmanami, którzy spożywali wino, było też wielu ortodoksyjnych,
którzy ściśle przestrzegali zakazów Koranu. W 934 roku tzw. hanbalici wylegli
na ulice Bagdadu i wyraźnie manifestowali swe niezadowolenie łamaniem przepisów
Koranu przez muzułmanów, wylewając wino z beczek. Szczęśliwie ortodoksi nie
byli w tym kwestii w większości, więc aktywny walka z piciem wina nie była
czymś nagminnym u początków Islamu. Co ciekawe dużo częstsze było kultywowanie
kultury picia wina niż walka z nią. Zapewne dlatego, że świat islamski był
bliżej kultury antyku niż świat chrześcijański. Dlatego obrzędy bachiczne,
nawet swego rodzaju islamskie sympozjony często miały miejsce w Imperium
Arabskim. Duży rozwój przeżyła również poezja bachiczna, praktykowana przez
wielu islamskich uczonych, z Abu Nuwasem na czele. Próżno takiej szukać wśród
chrześcijan w tym czasie. Ale to też materiał na kolejną gawędę. Dziś sytuacja
z winem wygląda nieco inaczej. Nie podejmę się analizy ile procent muzułmanów
pije wino, a ile traktuje to jako haram. Zapewne istnieją wyraźne różnice
między poszczególnymi krajami islamskim. Mimo to, przypuszczam, że nie ma już
takich sytuacji jak w średniowieczu, że wyznawcy wielu religii razem świętowali
by jakieś święto, wznosząc puchar z winem.
Idealnym rozwiązaniem jest wino bezalkoholowe z certyfiaktem HALAL :) Np takie: https://megustawino.pl/sklep/wina-bezalkoholowe/night-orient-merlot/
OdpowiedzUsuń