Madonna z Autan (1435) |
Hôtel-Dieu w Beaune to miejsce z
pewnością znane wielu miłośnikom wina. Jest to dawny budynek Hospices de
Beaune, dziś służący jako muzeum. Od ponad 150 lat organizowane są tam
charytatywne aukcje wina, pochodzącego z winnic należących do hospicjum. Jest
tego ponad 60 hektarów, a większość z tych winnic należy do czołówki
burgundzkich posiadłości. Łatwo się domyślić, że aukcje przynoszą duże
kwoty, służące utrzymaniu hospicjum. Sam ośrodek jest uznany, za bodajże najstarsze
hospicjum na świecie. Jego fundacja miała miejsce w średniowieczu, dokładnie w
1443 roku, sam ośrodek zaczął działać parę lat później. Fundatorem tego
przytułku byli Nicholas Rolin, wraz z małżonką Guigone de Salins. Rolin był
kanclerzem księcia burgundzkiego Filipa Dobrego (wnuk tego Filipa, który był
odpowiedzialny za wyrzucenie Gamay z Burgundii i propagowanie uprawy Pinot
Noir). Nicholas może być bardziej rozpoznawany jako postać z obrazu Jana van
Eycka Madonna z Autan. Do założenia
hospicjum przyczyniła się najbardziej wojna stuletnia. W latach 30. i 40. XV
wieku, wojna była akurat w fazie decydującej. Jak to w czasie wojny bywa wraz
ze wzmożonymi działaniami wojennymi przybywało rannych, uchodźców, sierot i
generalnie biednych, poszkodowanych chłopów. Świeżo powstałe hospicjum, miało
pomagać najbardziej potrzebującym. Ten krótki wstęp o hospicjum pozwala
przypuszczać, że kanclerz Rolin był niezwykle dobrym człowiekiem, skoro
zdecydował się wydać własne pieniądze by leczyć za darmo ludzi poszkodowanych
podczas wojny. Niestety jak to często bywa, prawda jest zupełnie inna. Już przez
swoich współczesnych Nicholas Rolin był uważany, za człowieka o względnej moralności.
Wyższe sfery francuskie nie lubiły go za to, że się dorobił pokaźnego majątku
mimo, że nie pochodził ze stanu szlacheckiego. Zarzucano mu łapówkarstwo i
sprzedajność, co uważano za główny powód jego ogromnego bogactwa i wielkiej
władzy politycznej. Według historyków ta nienawiść wyższych klas francuskich
była spowodowana jego władzą i pozycją na dworze burgundzkim, a nie korupcją,
która była dość częstym zjawiskiem tamtych czasów. Kanclerz Rolin był
faktycznie drugą osobą w państwie, zaraz po Filipie. Swoją władzę oczywiście
wykorzystywał. Cześć historyków uważa, że Rolin był odpowiedzialny za „sprzedanie”
Anglikom Joanny d’Arc, wziętej do niewoli przez wojska burgundzkie. Co więcej,
Hospicjum w Beaune, formalnie ufundowane przez niego, tak naprawdę było
zbudowane za pieniądze wiernych. Papież Eugeniusz IV w 1441 roku wydał bullę zezwalającą
na sprzedaż odpustów w części Burgundii, zyski miały zostać przeznaczone budowę
hospicjum. Ze strony kanclerza natomiast miały zostać przeznaczone zyski z
kopalni soli w Salins, które tak naprawdę były częścią majątku jego żony, Guigone
de Salins. W taki sposób Nicholas Rolin zbierał zasługi za coś czego nie zrobił.
Za potwierdzeniem grzesznej natury Rolina stoją również niektórzy historycy
sztuki. Przypuszcza się, że za ufundowanie wyżej wspomnianego obrazu jest
odpowiedzialny Jean Rolin, syn kanclerza. Miał to uczynić by odkupić grzechy
ojca, co więcej, sam obraz ma być metaforą spowiedzi kanclerza.
Hôtel-Dieu de Beaune |
Jednak nie to
jest najważniejsze w osobie Nicholasa Rolina. To jakim był człowiek stało na
drugim planie, najważniejsze było to jakim był politykiem. A uważa się go za
jednego z najlepszych w swoich czasach. Dość powiedzieć, że jemu przypisuje się
zasługi za podpisanie traktatu w Arras w 1435 roku. Układ ten sankcjonował
uznanie niepodległości Burgundii przez króla francuskiego, Karola VII, co więcej,
Burgundia zerwała tym samym sojusz z Anglią i stanęła po stronie Francji.
Przyczyniło to się bezpośrednio do końca wojny i wypędzenia Anglików z Francji.
W zasadzie całe rządy Filipa Dobrego, rozwój terytorialny i kulturalny
Burgundii jest z pewnością w dużej mierze zasługą książęcego kanclerza,
Nicholasa Rolina. Ale co by złego nie mówić o kanclerzu to warto mu
podziękować, za samą ideę szpitala dla biednych, a tutaj z pewnością był jednym
z inicjatorów. Hospices de Beaune było oczkiem w głowie kanclerza i małżonki, a
w niedługim czasie również całej szlachty burgundzkiej. Liczne donacje –
zazwyczaj w postaci winnic – poczynione
przez co bogatszych magnatów pozwoliły hospicjum na rozwój i utrzymanie swojej
pozycji do dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz