Wiek XIX jest niezwykle ciekawym okres dla
historii winiarstwa. Wtedy można zaobserwować pewien wzrost świadomości wobec
wina. Już wszyscy wiedzą, że nie każde wino jest takie same. Nie wszędzie da
się zrobić wspaniałe wino. A przede wszystkim, nie każdy potrafi stworzyć
znakomite wino, nawet mając do tego warunki. To jak w takim razie, wybrać dobre
wino spośród tak wielu? Nie było wtedy żadnego systemu klasyfikacji win. Były
tylko mniej lub bardziej znane winnice. Jak się okazuje wybór przedniego wina w
połowie XIX wieku, nie był wcale taki trudny, wystarczyło kierować się prosta
zasadą: im droższe, tym lepsze. Taka była przyjęta norma, lecz nie wszędzie ona
wystarczyła. Wybór wina z Francji nie był najłatwiejszy, zwłaszcza dla
obcokrajowców. Liczba znanych i cenionych Château była duża, a ich wybornych
win było jeszcze więcej. Laikowi nie sposób było się odnaleźć wśród licznych
win Bordeaux. Na szczęście na pomoc winom francuskim i wszystkim amatorom wina
przybył sam Imperator, Napoleon III. W 1855 roku zarządził sporządzenie
klasyfikacji najlepszych win bordoskich.
Jeszcze w tym samum roku powstała
oficjalna klasyfikacja win z Bordeaux, a w zasadzie z Médoc, bo poza Château
Haut-Brion, wszystkie sklasyfikowane czerwone wina pochodziły z Médoc. Klasyfikacja
win dzieliła je na pięć klas: Premiers Crus, Deuxiémes Crus, Troisièmes Crus, Quatrièmes Crus,
Cinquièmes Crus. Sporządzona została głównie na podstawie cen
wina i reputacji danego Château. Były to czasy kiedy cena faktycznie równała
się jakości, więc klasyfikacja była rzetelna. Poza jednym przypadkiem – Château
Mouton Rothschild. Dziś jest to jedna z najlepszych światowych winnic, znajdująca
się w gminie Pauillac. W 1855 również należała do czołowych posiadłości z
Bordeaux. Traf chciał, że dwa lata przed klasyfikacją zmienił się właściciel
tej posiadłości. Dawne Château Brane Mouton przeszło w ręce Nathaniela de Rothschild, który zmienił nazwę
posiadłości dodając do niej swe nazwisko. Lecz to nie w nazwie był problem,
tylko we właścicielu, a to dlatego, że Nathaniel
de Rothschild był Anglikiem.
W tym czasie przejęcie francuskiej winnicy przez
obcokrajowca było czymś niespotykanym, a oddanie winnicy Anglikowi było wręcz
zniewagą. Nie chodziło o to, że jakość wina się pogorszy (okazało się, że było
zupełnie odwrotnie). Francuzów najbardziej mierziło to, że po ich pięknych, od
zawsze francuskich winnicach będzie paradował wyspiarz, dumny ze swej tak
wspaniałej posiadłości. Jednak nic z tym nie można było zrobić. Rodzina
Rothschildów była (i jest) potężną i bogatą europejską dynastią, więc Francuzi
nic nie mogli poradzić na to, że obcokrajowiec zawłaszcza sobie ich winnice. Swoją
bezsilność postanowili sobie zrekompensować w inny sposób. Gdy przyszedł czas
klasyfikacji win bordoskich, to kompozycje wychodzące z winnic Nathaniela de
Rothschild zostały zaliczone jako Deuxiéme Cru, mimo, że jak najbardziej
zasługiwały na Premier Cru.
Tej decyzji towarzyszyło wielkie rozgoryczenie ze strony Rothschildów, a także
poczucie ogromnej niesprawiedliwości. Od tego momentu mottem ich winnicy było
zdanie: Premier ne puis, second ne daigne, Mouton suis. (Pierwszym być
nie mogę, drugim nie zamierzam być, jestem Mouton.) Niestety decyzja o
klasyfikacji wina była niezmienna. Takim sposobem Mouton tkwiło w Deuxiéme Cru przez
długi czas, pomimo tego, że tworzone tam wina dorównywały, a nawet były lepsze
od niektórych z Premier Cru.
Sytuacja zmieniła się, gdy winnice przejął baron Philippe de Rothschild. Było to w roku 1922, gdy miał zaledwie
dwadzieścia lat. Za swój życiowy cel obrał sobie włączenie swych winnic do Premier
Cru. Cel swój osiągnął w 1973
roku.
Wielu powie, że tylko dzięki silnym naciskom wywieranym przez rodzinę
Rothschildów doprowadzono do pierwszego w historii awansu winnicy do Premier
Cru, w klasyfikacji win z Bordeaux. Jednak nie można powiedzieć, że baron Philippe de Rothschild sobie na to nie
zasłużył. Jego innowacje doprowadziły do postwania nowoczesnego, dziś nam
znanego winiarstwa. On jako pierwszy, zaczął już w winnicy butelkować wino i
sprzedawać je rocznikami, podczas gdy wcześnie tym zajmowali się pośrednicy. Ten
pomysł przejęły wszystkie Château z Premier Cru. Dziś Château Mouton Rothschild jest
jedną z najlepszych winnic we Francji i na świecie. A rodzina Rothschildów
została przyjęta do francuskiego grona winiarzy. Baron Philippe de Rothschild dla uczczenia awansu swej winnicy zmienił
jej motto. Dzisiaj brzmi ono: Premier je suis, Second je fus, Mouton ne
change (Pierwszy jestem. Drugi być
musiałem. Jednak Mouton się nie zmienia.)
"W tym czasie przejęcie francuskiej winnicy przez obcokrajowca było czymś niespotykanym, a oddanie winnicy Anglikowi było wręcz zniewagą."
OdpowiedzUsuńTu to Pan jednak zdrowo przesadził. Anglicy żyli w Bordeaux z Francuzami przez kilkaset lat, kiedy Akwitanią władali królowie angielscy. Zaś w XIX wieku czyli w okresie, który Pan opisuje, cała masa winnic należała do Brytyjczyków, tak pierwsze z brzegu to: Leoville i Langoa Barton, Lynch Bages, Palmer,Phelan Segur, Lagrange, Boyd Cantenac, Giscours, Kirwan, Haut Bailly, Smith Haut Lafitte i wiele innych i nie było w tym dla Francuzów nie tylko nic uwłaczajacego ale takze nic dziwnego - to byla codzienność. Brown, Palmer, Barton, Lurton, Smith, Peters to nazwiska, tworzące historię bordoskich winnic na równi z Francuzami.
Jongleur
Hmm, najwyraźniej gdzieś wyszukałem fałszywe informacje. Dziękuję za poprawę tej istotnej kwestii :)
OdpowiedzUsuń